Zastanowiłam się.
- Ok. Czemu zaatakowałaś...Archera? - wymówiłam ostatnie słowo dziwnym głosem, jakby zduszonym. Archer zarobił u mnie ostatnio minus lub plus. Niewiadomo.
- To on mnie zaatakował. - zaprotesstowała wadera
- Archerze... - znów zdławiony ton
- Ok, ok. - Basior mruknął - Wtar...
- Starczy! - rozkazałam - Zaprowadź waderę do jej jaskini.
- Jestem Gabrielle. - warknęła wadera.
- Jasne ja Lucy. - odpowiedziałam - Ar... To znaczy basiorze - nie miałam ochoty wymówić jego imienia - zaprowadź Gabrielle do jakiejś ładnej jaskini.
< Jak było? Pobiliście się? Gabrielle? Archer? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz