-Co tu robisz?-szepnęłam. Wadera podniosła głowę. Odwróciłam się do niej. Wzdrygnęła się pod wpływem moich oczu.
-J-ja... spałam...
Zapadła cisza. Odwróciłam się i wychodziłam z jaskini.
-Czekaj!-krzyknęła do mnie. Podbiegła i stanęła obok mnie-tu jest jakaś wataha?
-Tak
-Zaprowadzisz mnie?
-Tak
-Jak ci na imię?
-Tak, jak powinno być. Idziemy do alfy
Ruszyłam truchtem. Kiedy tylko sznajdowała się koło mnie, przyśpieszałam nieco. W końcu stanęłyśmy przed Lucy.
-O, Gabrielle. Kto to jest?
-Wadera, która spała na naszych terenach. Na imię jej Kierra.
-Skąd ty to wiedziałaś?-zapytała. Obróciłam głowę i spojrzałam na nią uważnie. Wzdrygnęła się.
-Chciałabym dołączyć-powiedziała.
-Oczywiście. Gabrielle, pokaż jej jej jaskinię. Ruszyłyśmy do wyjścia.
<Kierra?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz